Rozmawiam ze znajomym, tematem są psy. Opowiadam, pełna dumy i radości, że mój pies, wieloletni samodzielny pan i władca na swoim terytorium bardzo konstruktywnie przyjął kolejnego psa, a przede wszystkim nie zareagował na niego fochem ani „obrazą majestatu”. Liczę, że znajomy, też psiarz, podzieli mój entuzjazm, a tymczasem on mówi do mnie: „przecież to jest pies, to nie ma uczuć, dopóki sobie ideologii nie dorobimy do jego zachowań”. Wbiło mnie w ziemię i do dzisiaj pamiętam, jakie emocje wywołało we mnie to stwierdzenie: głównie dysonans i wewnętrzny brak zgody, a i szok, że we współczesnych czasach ktoś jeszcze w ogóle myśli w ten sposób, postrzegając psy jako istoty pozbawione sfery emocjonalnej.
Nie ulega wątpliwości, że zwierzę jako istota zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą1. Nie wchodząc w szczegóły analiz prawnych, na potrzeby niniejszego tekstu podkreślę to, co najważniejsze, a co spowodowało, że zaczęłam od cytowanej na wstępie tekstu wypowiedzi mego znajomego. Zacytowany art. 1 ust. 1 u.o.z. z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt stanowi dowód, że w krajowym porządku prawnym mamy do czynienia z tzw. dereifikacją2, czyli usytuowaniem zwierząt jako istot żywych i podkreślenie, że nie są rzeczami oraz wyeksponowanie, że podmiotowe traktowanie zwierząt rodzi po stronie ludzi obowiązki związane z odpowiednim traktowaniem zwierząt, szacunkiem dla nich, czy zapewnieniem im właściwych warunków bytowania.
Jednym z najbardziej jaskrawych, dotkliwych i w jawny sposób odzwierciedlających nierespektowanie statusu zwierząt, jest niewątpliwie znęcanie się nad nimi. W polskim prawie znęcanie się nad zwierzętami pojawiło się w 1928 roku, wprowadzone Rozporządzeniem Prezydenta Rzeczypospolitej 22 marca 1928 r. o ochronie zwierząt3, nie jest więc przestępstwem nowym, a wręcz widać, że potrzeba ochrony zwierząt przed cierpieniem i bólem zadawanym im przez człowieka była od dawna kwestią priorytetową. Pod rządami obecnej ustawy również występuje przestępstwo znęcania, opisane w ustawie w ten sposób, że w treści art. 6 ust. 1a i 2 u.o.z. sankcjonuje się zachowanie sprawcy, a następnie przedstawiony został katalog otwarty zachowań, które wypełniają znamiona znęcania. Oznacza to, że wymienione w ustawie zachowania zawsze stanowić będą znęcanie.
Ponadto nawet jeśli zachowanie sprawcy nie odpowiadałoby żadnemu z punktów, to powinno być uznane za znęcanie się, jeżeli polegało na niekoniecznym zadawaniu bólu lub cierpień4
. Art. 35 ust. 1a wskazuje z kolei, iż przestępstwo znęcania zagrożone jest karą do lat 3 pozbawienia wolności. Znęcaniem jest zadawanie albo świadome dopuszczanie do zadawania bólu lub cierpień poprzez np. umyślne zranienie lub okaleczenie zwierzęcia, niestanowiące dozwolonego prawem zabiegu lub procedury, bicie twardymi i ostrymi przedmiotami lub zaopatrzonymi w urządzenia obliczone na zadawanie specjalnego bólu, albo bicie po określonych częściach ciała, nieodpowiednie warunki transportu czy bytowania, okrutne metody w hodowli, organizowanie walk zwierząt, używanie urządzeń zmuszających zwierzę do przebywania w nienaturalnej pozycji, powodujących zbędny ból, cierpienie lub śmieć, złośliwe straszenie lub drażnienie zwierząt.
W tym miejscu warto zauważyć, że złośliwe straszenie lub drażnienie nie zawsze muszą wiązać się z zadawaniem fizycznego bólu. Mogą jednak wywołać u zwierzęcia brak bezpieczeństwa czy poczucie samotności, te zaś można jak najbardziej nazwać cierpieniem moralnym, psychicznym5. Porzucenie czy drażnienie zwierzęcia mogą spowodować poczucie osamotnienia, braku bezpieczeństwa, żal, lęk, poczucie krzywdy, które możemy nazwać cierpieniem psychicznym. Porzucenie zwierzęcia będzie zatem stanowiło przestępstwo niezależnie od tego, czy zwierzęciu sprawiło ono ból fizyczny, czy też nie6.
Czy zachowania mogące wyczerpywać znamiona przestępstwa znęcania z art. 35 u.o.z. mogą zdarzyć się w salonie groomerskim? Co do zasady, oczywiście, że mogą, nie zawsze sprawcą znęcania będzie przecież właściciel czy opiekun zwierzęcia7. Może być to każda osoba, która dopuści się zachowania stypizowanego w treści art. 6 ust. 1 i 2 u.o.z., a której można przypisać odpowiedzialność karną (czyli ten, kto ukończył siedemnasty rok życia). Wskazuje na to już sama konstrukcja art. 35 ust. 1 i 1a „Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1–4 podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. 1a. Tej samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem”. O tym, czy dane zachowanie będzie stanowiło przestępstwo znęcania czy nie, stanowić będzie ocena prawnokarna zachowania sprawcy i analiza, czy zaistniały wszystkie ustawowe znamiona przestępstwa.

Oskarżenia o niewłaściwe traktowanie zwierząt bywają czasem kierowane przez właścicieli wobec groomera. Pytanie czy słusznie?
Samo unieruchomienie psa poprzez zastosowanie specjalistycznego uchwytu kończyny w celu obcięcia mu pazurów w bezpieczny sposób, czyli ochrony wiercącego się i kręcącego psa „tancerza” przed zranieniem w celu jednoczesnego zapewnienia szybkiego wykonaniu zabiegu (czyli w związku z troską o optimum komfortu dla psa i jak najmniejszy stres) nie będzie stanowiło znęcania. Podobnie np. uchwyt za pas skóry na karku, który nie powoduje bólu zwierzęcia, ale pozwala groomerowi uchronić się przez ugryzieniem z jednoczesną możliwością ostrzyżenia psa w okolicy głowy, czy podczepienie psa do specjalnego uchwytu, smyczy groomerskiej, aby zapobiec jego upadkowi, bądź zeskokowi ze stołu, jeśli trwają one tyle, ile jest niezbędne w celu wykonania zabiegu, to nawet jeśli powodują dyskomfort u zwierzęcia, o ile jest on uzasadniony koniecznością jak najszybszego wykonania zabiegu i nie powodują niekoniecznego bólu lub cierpień, nie stanowią znęcania. Natomiast zupełnie czymś innym będzie np. nieuzasadnione wykręcanie kończyn, szarpanie zwierzęcia, uderzanie, niepotrzebne podciąganie na smyczy groomerskiej, celowe zalewanie nosa wodą, wszystko to mogą być zachowania znamionujące znęcanie, jeśli wiążą się z niekoniecznym zadawaniem zwierzęciu bólu lub cierpień.
Druga strona medalu to zaniedbania opiekunów prowadzące do odczuwania przez zwierzęta cierpienia i bólu. W skrajnych przypadkach zaniedbań, gdy mamy do czynienia ze zwierzęciem ewidentnie cierpiącym na skutek zaniedbań ze strony opiekunów, mamy prawo i obowiązek powiadomić odpowiednie służby (np. Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami). Przykłady takich skrajnych zaniedbań to – między innymi zaklejona zeschniętym kałem okolica odbytu, uniemożliwiająca zwierzęciu wypróżniania; skorupa filcu uniemożliwiająca poruszanie a także zaniedbania stanów chorobowych prowadzące do cierpienia zwierzęcia.

Zwierzęta nie są rzeczami, mają swoje uczucia, określony status prawny i ze strony człowieka należy się im właściwe traktowanie, i szacunek. Chciałabym przywołać w tym miejscu decyzję ministerstwa lasów i środowiska w Indiach z 2013 roku, w której uznały oficjalnie delfiny za osoby nie należące do gatunku ludzkiego (non-human person), która następnie stała się punktem wyjścia do sformułowania zakazu trzymania tych zwierząt w parkach wodnych i innych akwenach dla rozrywki. W decyzji wskazano, iż zwierzęta te mają niezwykłą, w porównaniu z innymi ssakami inteligencję i należy je uznać za osoby niebędące ludźmi, mające swoje własne prawa8.
Człowiek jest winien zwierzęciu poszanowanie i opiekę. Jeśli w trakcie zabiegów pielęgnacyjnych priorytetem dla groomera jest dobro powierzanych mu zwierząt, z pewnością nie zdarzy mu się ani wyrządzić im krzywdy, ani nadużyć okazanego im przez opiekunów tego zwierzęcia zaufania
Zaznaczam, że reprezentowane wyżej spojrzenie stanowi mój pogląd i niekoniecznie musi każdorazowo znajdować odzwierciedlenie w ocenach prawnych dokonywanych przez organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości, bowiem zawsze są to sytuacje indywidualne i należy rozpatrywać je z odrębną wnikliwością.
Katarzyna Szawdylas-Wasielewska – romanistka i pasjonatka prawa karnego.
1) Skuczyński P., Zientara A. – „Prawnokarna ochrona zwierząt a filozoficzny i teoretycznoprawny problem wartości i praw podmiotowych”, Warszawa 1980, s. 201
2) Łętowska E.. „Dwa cywilnoprawne aspekty praw zwierząt: dereifikacja i personifikacja” Studia z prawa prywatnego – księga pamiątkowa ku czci Profesor Biruty Lewaszkiewicz-Petrykowskiej, Łódź 1997 s 71-92
3) Rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej 22 marca 1928 r. o ochronie zwierząt Dz. U. 1928 r, nr 36, poz. 332
4) Habuda A., Radecki W. „Przepisy karne w ustawach o ochronie zwierząt oraz o doświadczeniach na zwierzętach”, Prokuratura i Prawo, Kraków 2008 s. 30
5) Skuczyński P., Zientara A. – „Prawnokarna ochrona zwierząt a filozoficzny i teoretycznoprawny problem wartości i praw podmiotowych”, Warszawa 1980, s. 206-208
6) Ibidem, s 208
7) Zob. także Szczecińska – Przybułek K. „Problematyka znęcania się nad zwierzętami ze szczególnym uwzględnieniem kar i środków karnych orzekanych wobec sprawców w: Kortowski Przegląd Prawniczy, Olsztyn 2018 s. 1-2
8)Zob.np. https://www.ekologia.pl/wiadomosci/rosliny-i-zwierzeta/indie-delfiny-beda-traktowane-jak-osoby,18488.html, https://wyborcza.pl/1,75400,15362542,WIDEO.html . Indie uznaly delfiny za osoby niebędące ludźmi.